Prawdę mówiąc trochę mi było z tego powodu wstyd :) Generalnie nie przejmuje się niczym, a już zwłaszcza opinią innych ludzi. Ale odczuwałem taki wewnętrzny niepokój i zażenowanie.
Lubię stare auta. Wszak mój Escort nie dość że był stary, to jeszcze wyglądał jak wyciągnięty z kąpieli w kwasie solnym. Tyle że on był zrobiony tak żeby przykuwać uwagę. Robić ludziom na złość, a już zwłaszcza wycackanym panom w białych spodniach i lalom które rano odpalają betoniarkę do zrobienia makijażu.
Buczka cenie za to że mimo słusznego wieku, jest dalej kawałem solidnej maszyny! Nie mam absolutnie żadnego powodu żeby zmieniać ją na inny dupowóz (bo oczywiście marzenia o stricte sportowym aucie dalej są :> ). Mam dobre wyposażenie, piękną skórzaną tapicerkę, i względnie żwawy motorek. Jest fajny bo ludzie którzy kupili nowe auto i patrzą z pogardą na innych mogą zostać rozjechani na plask. Zwłaszcza że teraz wygląda jak wyciągnięty ze schrottu, bez połowy listew, z czarnymi nowymi elementami podłogi i dalej zajechaną maską przednią i tylną, w ciapki.
Najlepsi są oburzeni panowie w Octaviach i innych służbówkach. Bo wiecie. Taka Octavia to już nie byle przedstawiciel. To musi być przynajmniej kierownik albo młodszy menagjer. To taki Pan który uważa że chwycił boga za nogi, siedzi i opluwa na skrzyżowaniu wszystkich w autach starszych niż jego.
I ja cenię zarówno ś.p. Trupa jak i Buczka że takich panów temperowały. Dlatego też staram się poprawiać stan techniczny wozidła, żeby nikt mi nie zarzucił tego że "kupić pudło i zajechać na śmierć, tankując gazem i nic nie naprawiając, może każdy".
Bo nie lubię próżności, pychy! Nie lubię pozerstwa. Srania wyżej niż się ma dupę.
Dlatego nie podobają mi się przesadnie chromowane amerykańskie fury (nie wszystkie oczywiście). Nie imponuje mi to kiedy ktoś do Hammera założy 26 calowe koła a potem wozi się z tym na mieście, bo błota przecież to auto w życiu nie uświadczy.
Jest to zwyczajne lansowanie się, ale takie bez sensu. Bo można zrobić wszystko tak jak się należy.
Kiedy ktoś ma terenówkę, to myślę że po to, żeby topić ją w leśnym błocie, uprawiać głębokie brodzenie. I pakują ludzie ogromną kasę w takie auto, ale widać że to czemuś służy, ma sens i należy się za to szcuneczek.
Kiedy chcesz żeby świat wiedział o tym że masz kasę, możesz zrobić to tak jak się należy, czyli kupić S-klasę, 7er a jeśli nie lubisz germanów, zawsze jest XJ, Quatroporte albo na przykład klasyczne, doskonale odbudowane auta.
Jak ktoś dorobił się, kupił sobie fajną furkę, niech ją ma, fajnie. Jeśli jeszcze na nią uczciwie zapracował (czyli nie jest z zawodu synem), tym większy szacuneczek. Ale uważanie się za fajniejszego przez to że nosi się ciemne okulary po zmierzchu i jeździ jakimś modelem jakiegoś producenta, jest żenujące. Dla sprecyzowania, mam tutaj przed oczami wszystkich buców w E46, Passacikach i Audikach. Takie auto nie jest dla mnie wyznacznikiem żadnego statusu, a już na pewno nie smaku, bo jest tego na tony, wszędzie, pełno!
I tutaj można dopatrywać się przyczyny powstania "wieśniackiego tuningu", o którym ostatnio pisał Yossarian: KLIK.
Tak jak tam wspomniałem (w komentarzu) wszystkie te niedorzeczne przeróbki nie mają najczęściej na celu nic innego jak pokazanie kim by to się nie chciało być.
Bogaty człowiek (ignorant) emanuje chromem i bezsensem, ludzie biedniejsi chcąc wyglądać jak bogaci, montują bzdurne i bezsensowne patenty u siebie. Nikt nie dba o to żeby to miało sens, skąd się wywodzi pomysł przeróbki i jakie były powody takich zmian.
Optyczne obniżenie auta, przez dodanie dokładki czy zmianę na paskudny zderzak nic nie da, bo i tak na najbliższym podjeździe pod
Chrom na metry z Tesco i Norauto nie sprawi że Logan zamieni się w C-class. Ciemne szyby nie zawsze wyglądają dobrze, a chińska alufelga w rozmiarze dojazdówki w nadkolu na koło 18 calowe, wcale nie jest prestiżowa.
Każdy chce być wyjątkowy, zrobić coś żeby podnieść swój prestiż, być kimś. Tylko dlaczego tak wiele osób robi to od dupy strony?
Słyszeliście o TEJ teorii. Nawet kiedy staram się zachować skromność, powściągliwość, kiedy myślę o tym wszystkim, widzę i czytam to co się wyprawia, niestety nie mogę temu zaprzeczyć.
W tym wypadku ja okażę się pewną siebie gnidą!
Miłego weekendu.
Metalowe kołpaki w w123 są nie tyle równie fajne jak alusy, one są od nich milion razy lepsze :)
OdpowiedzUsuńOk, masz mnie :) Ale w głowie raczej miałem np RAV4 czy inne Sorento na 15" felgach z Norauto i oponami osobowymi :)
UsuńNie wiem, niby racja ale jak komuś podobają się alusy bardziej od kołpaków to i tak będzie jeździł z alusami, które jego zdaniem są milion razy lepsze od kołpaków :) i takie powinno być podejście do tuningu wg. mnie - robić według własnego uznania.
UsuńO, jestem linkowany! #lans #sława #innekretyńskiehashtagi
OdpowiedzUsuńHe :D jak coś Panie, to z prawej już od dawna wisisz Pan w linkach! Taki z Ciebie wzór, celebryta i przykład! :)
Usuńeee, tam! Ja miałem Escorta w sedanie ze spoilerem i było OK. Tyle, że w tym spojlerze był trzeci stop, a silniczek 16 CVH potrafił mocno zadziwić in plus; zaś taki spojler w kombi potrafi ładnie chronić tylną szybę przed deszczem i syfem! (był dowód u Cubino w teście Saaba!)
OdpowiedzUsuńA takiego humera jak opisujesz widuję w Szczecinie często - od jakichś 2 lat jeździ z naklejkami "sprzedam, tel. ********"
PRZYPOMINAM, ŻE ZAWIESZENIE POWINNO BYĆ W POLSCE MIĘKKIE I WYSOKIE! :-)))
Taaaki spojler to i ja mialem w swoim escorcie kombi. Ja tu mam na mysli raczej cuda typu lotka z WTCC
UsuńZawieszenie nie zawze musi byc miekkie i wysokie. Buczek jest seryjnie doskonaly! Escort byl taczka i wysiadanie przypominalo wstawanie z kraweznika. Astra kumpeli przyciera lusterkami na zakretach ;)
Do tej lotki jeszcze jakiś stickerbomb i kilka naklejek VAGu i tjuning gotowy :D
UsuńTak odnośnie tych trzech, bądź co bądź mądrych zdań: "Bo nie lubię próżności, pychy! Nie lubię pozerstwa. Srania wyżej niż się ma dupę." a szczególnie tego ostatniego skojarzył mi się ten obrazek http://s2.blomedia.pl/autokult.pl/images/2010/04/081.jpg
OdpowiedzUsuń