...czyli ciąg dalszy aut które mi się podobają, ale o widywaniu ich na naszych drogach można sobie pomarzyć. O posiadaniu można śnić.
Ostrzegam że są tutaj różne auta, z różnymi parametrami i w różnym celu. Jest to typowa lista moich kaprysów w stylu Sułtana Brunei.
Zacznę od moim zdaniem, najpiękniejszej maszyny jaka jeździ na ziemi. Żadne tam E-type (nowy ma już całkiem pokraczny tył), żadne Gullwing'i.
Alfa Romeo 8C Competizione, w kolorze wiśniowym! Od samego patrzenia na nią się pocę! Jest boska. A kiedy usłyszałem w Top Gear jak to gra, pokochałem ją jeszcze bardziej! Nowy 4C jest niczego sobie ale z przodem przesadzili. Mam na myśli te "musze oczy" w postaci kupy LEDów. Tutaj wygląda to znacznie lepiej.
Idąc dalej tropem maszyn przede wszystkim pięknych, wstawię tutaj Megane Trophy! Ten tył! Och!
Z kategorii zapierdalaczy, chciał bym Ascari KZ1. W sumie też pod wpływem oglądania Top Gear. Typowa maszyna na tor!
Z aut nie-drogowych, niesamowicie podoba mi się linia wyścigowej Z4. Zwykły jest jako taki, ale wersje ze skrzydłem, gigantycznymi laciami, jeszcze większym tylnym dyfuzorem i malowaniem rajdowym są boskie!
Tak dla zabawy (wspominałem o kaprysach :P ) chciał bym też Super Sporta! Bywa w fajnych malowaniach (a właściwie w niemalowaniach, bo to czysty carbon...).
Wozem który jest absolutnie unikatowy, a który powoduje u mnie nie mały dreszczyk emocji, jest Sesto Elemento! Ten piekielny wynalazek warzy tonę, mimo napędzającego go V10! Nie jestem w stanie sobie wyobrazić co to musi być za przeżycie, prowadzić takiego potwora!
Jak już prowadzimy walkę z masą. Mam kilku ciekawych zawodników w wadze piórkowej!
Nie będę się rozpisywać, bo każdy fan wie o co chodzi.
Retro Catherham, współczesny Atom, i futurystyczny Mono!
To jest trójca która byłaby w moim garażu!
W tej kategorii również bardzo mile byłby widziany mały Lotus, jako jedyny mający dach :P
No i co. Owszem, jest jeszcze mnóstwo fajnych super-car'ów którymi bym nie pogardził, ale ostatecznie żadne nie kojarzą mi się tak wow jak te wyżej wymienione. Myślę piękny super samochód, widzę to co jest u góry!
Zapewne jeszcze mi się coś przypomni, ale to wrzucę już w ramach aktualizacji.
Miłego krótkiego tygodnia.
Ostrzegam że są tutaj różne auta, z różnymi parametrami i w różnym celu. Jest to typowa lista moich kaprysów w stylu Sułtana Brunei.
Zacznę od moim zdaniem, najpiękniejszej maszyny jaka jeździ na ziemi. Żadne tam E-type (nowy ma już całkiem pokraczny tył), żadne Gullwing'i.
Alfa Romeo 8C Competizione, w kolorze wiśniowym! Od samego patrzenia na nią się pocę! Jest boska. A kiedy usłyszałem w Top Gear jak to gra, pokochałem ją jeszcze bardziej! Nowy 4C jest niczego sobie ale z przodem przesadzili. Mam na myśli te "musze oczy" w postaci kupy LEDów. Tutaj wygląda to znacznie lepiej.
Idąc dalej tropem maszyn przede wszystkim pięknych, wstawię tutaj Megane Trophy! Ten tył! Och!
Z kategorii zapierdalaczy, chciał bym Ascari KZ1. W sumie też pod wpływem oglądania Top Gear. Typowa maszyna na tor!
Z aut nie-drogowych, niesamowicie podoba mi się linia wyścigowej Z4. Zwykły jest jako taki, ale wersje ze skrzydłem, gigantycznymi laciami, jeszcze większym tylnym dyfuzorem i malowaniem rajdowym są boskie!
Tak dla zabawy (wspominałem o kaprysach :P ) chciał bym też Super Sporta! Bywa w fajnych malowaniach (a właściwie w niemalowaniach, bo to czysty carbon...).
Wozem który jest absolutnie unikatowy, a który powoduje u mnie nie mały dreszczyk emocji, jest Sesto Elemento! Ten piekielny wynalazek warzy tonę, mimo napędzającego go V10! Nie jestem w stanie sobie wyobrazić co to musi być za przeżycie, prowadzić takiego potwora!
Jak już prowadzimy walkę z masą. Mam kilku ciekawych zawodników w wadze piórkowej!
Nie będę się rozpisywać, bo każdy fan wie o co chodzi.
Retro Catherham, współczesny Atom, i futurystyczny Mono!
To jest trójca która byłaby w moim garażu!
W tej kategorii również bardzo mile byłby widziany mały Lotus, jako jedyny mający dach :P
No i co. Owszem, jest jeszcze mnóstwo fajnych super-car'ów którymi bym nie pogardził, ale ostatecznie żadne nie kojarzą mi się tak wow jak te wyżej wymienione. Myślę piękny super samochód, widzę to co jest u góry!
Zapewne jeszcze mi się coś przypomni, ale to wrzucę już w ramach aktualizacji.
Miłego krótkiego tygodnia.
Nieźle, nieźle… :P A więc zgodnie z (moją) tradycją:
OdpowiedzUsuńAlfa – wiśniowy mi jakoś nie leży. Bryła ładna, ale czy ona czasem nie jest nieco zerżnięta ze starego poczciwego Lutusa Elise? Takie pierwsze skojarzenie miałam.
Megane – nie widziałam, zobaczyłam, pożądłam! (jest takie słowo?…)
Ascari – oczywista oczywistość że zapier***a jak co złego, ale do mnie jakoś nie przemawia. Ot, taka pszczoła.
Z4 – w każdej postaci NIE! Nie lubię tej bryły, o ile wieeeelki krokodyli ryj mi się podoba, to z tyłu mamy coś na kształt dupy alpaki –> http://2.bp.blogspot.com/-Bbi2N6tgIZ4/TnL1PTb0yOI/AAAAAAAABN0/k6bYMrs5gx4/s1600/cropDSC03569.JPG
Veyron, Super Sport, czy jakkolwiek on tam ma na imię – moje zdanie już chyba znasz :)
Sesto Elemento – taaaaaaaak! Kisiel w gaciach, ot co!
Święta trójca – jeździłabym, ale żebym odczuwała na myśl o nich jakąś straszną podnietę? Chyba nie.
Evora – taaaaaaak! vol 2. I reakcja podobna jak przy Sesto :P
Pytam jednak:
Gdzie tu LFA? Gdzie Agera R od Koenigsegg'a? Gdzie moja największa miłość BMW M3 GTRS3??? Koniecznie biała z czerwonymi lusterkami. O taka o: http://www.bmwblog.com/wp-content/uploads/2011-BMW-M3-GTRS3-Candy-Cane-by-Vorsteiner.jpg
Gdzie poczciwa Zonda z dziwnym ryjem, ale całością przyprawiającą o gęsią skórkę? Gzie oklepany już dziadek Aventador w kolorze ognistej pomarańczy?
Się uniosłam :P
PS – mieszkasz w jakiejś dziwnej strefie czasowej, czy przypadkowo u mnie jest 21:04 a komentarz się dodał rzekomo o godzinie 12:04? Czyżbyś nadawał gdzieś z okolic Meksyku? :P
UsuńNie mam pojęcia co jest z godzinami. Do weryfikacji.
UsuńAlfa i wiśniowy to prawie jak czerwone Ferrari, jak żółte Lambo! I jeśli to jest zerżnięte z Elise, to ja proszę o wyjaśnienie ^^ bo jeśli masz na myśli pierwszą z okrągłymi lampami to nie wiem gdzie podobieństwo? :P w kształcie maski, lamp? proporcjach? :) http://www.netcarshow.com/lotus/1996-elise_160/1024x768/wallpaper_01.htm
Tyłek Z4 - śmiechłem ^^ ale podobieństwa nie widzę :D
Co do 3 maluchów, Nie kręci cię myśl że w Catherhamie masz 2l silniczek z kompresorem, i tylko kila kilo? Widać jak pracuje zawieszenie, wiatr we włosach, czysta moc, mucha na drodze!? :)
Veyron, to typowa fanaberia 1200KM :D
LFA nie jest aż tak ładny, ma śmieszną pupę! :) Nie powiem że nie zapierdziela i nie kręci się bosko, ale to konkurs piękności.
M3 fajne, ale są GTRSowe wozidła, które nie są uliczne, są bardziej egzotyczne i ciekawsze. M3 można mieć w wercji cywilnej a na tor np w.w. Z4 "alpaka" :P
Zonda - niewiele brakowało i bym ją dał do paskud! Nie mówie że nie zapieprza, ale jest tak kiczowata w stylistyce! wygląda jak by ktoś zabawki z Tesco poodlewał z prawdziwego aluminium i chromu a potem zbudował z tego samochód. Naprawdę dokładnie, solidnie, ale dalej w stylu Art-Tesco.
Aventador fajny, jak wszystkie Lambo i większość Ferrari, Astonów, "Koenigseggisseggggnignigsegigisegggg CCX " i inne:) mógłbym mieć wszystkie, ale nie myślę o nich w pierwszej kolejności. Wolę wolniejszą a piekielnie piękna 8C.
Niby człowiek marzy o super samochodzie, ale Twój wpis mnie zmotywował do zastanowienia się nad tym, jak bym miał do wydania nieograniczoną sumę pieniędzy to jakie auto bym kupił. No i muszę przyznać że w sumie to nie wiem, nie jest to takie proste jak by się wydawało :D
OdpowiedzUsuńBo temat jest ciekawy! ;) ale ja swoją listę pielęgnuje na bieżąco w głowie więc praktycznie od strzała byłem w stanie wymienić moje marzenia, zaczynając od Alfy.
UsuńAuto doskonałe na tor, pod szykowną knajpę, daily driver. Poezja na kołach!