Czy też miewacie takie okresy kiedy wszystko jest na „NIE!”?
Kiedy operator telefonii komórkowej leci w pręta. Bo nie powie co należy zrobić by uruchomić tą „super WOW ofertę”. Napiszą że takie coś jest. Jest kod. Kod oczywiście nie działa. W aplikacji słowa o tym nie ma a na czacie jedyne co doradzają to: „zadzwoń za 2zł do helpdesku”, żeby jakaś kobieta powiedziała Ci 2 zdania: „Zmień na taryfę taką. Potem wpisz kod taki”. Oczywiście po tym jak przebrniesz przez spam i tonę innych niepotrzebnych gadaczek i kolejek z telefonem przy uchu który zamienia mózg w jajecznice.
Kiedy w robocie jest zapierdol, ale jakoś to idzie. Wraca kolega którego zastępowałeś, więc przejmie swoje obowiązki i będzie już łatwiej, git majonez, zejdzie się z górki, nie będzie dokręcania śruby i lamentu…