wtorek, 16 grudnia 2014

Apacze – turyści z syndromem.

Niestety, świat się zmienia, a ja widzę że zmieniam się z nim. Widzę coraz częściej rzeczy do opisania, które wcale nie są miłe czy fajne i to jest smutna strona tych zmian.

Jedną z takich rzeczy są turyści. I nie chodzi tu o grupkę podstarzałych Niemców którzy chcą obejrzeć co tak ładnie ich dziadkowie i rodzice wysadzali w Polsce, a my to tak ładnie odbudowaliśmy za 130% ceny (bo do Unii wpłaciliśmy znacznie więcej niż dostaliśmy od nich, a jedną z form wsparcia są dotacje na odbudowy). Wynikiem czego zamiast czołgami, najeżdżają na nas swoimi autami klasy wyższej z doczepionymi przyczepami, albo kamperami w cenie mieszkania w centrum Katowic.

Chodzi o tych członków ruchu którzy mają bardzo krótkotrwałą pamięć, albo jej pojemność jest ograniczona. Nazwijmy to syndromem RAM (oznacza całkowicie co innego niż ten RAM znany, ale nie powiem co!).

piątek, 12 grudnia 2014

Dlaczego nie lubie współczesnej amerykańskiej motoryzacji?

Nie rozumiem tego hołdu dla produktów takich jak współczesny Mustang którego jakiś czas temu ujeżdżał Basista.

Nie rozumiem za co go tak wszyscy kochają? Dla mnie tego typu wyroby są bez sensu.

Z jednej strony ma to być wóz sportowy.

Ale w praktyce poza jakąś mocą (efekt dużego motoru) nie oferuje nic co powinno być na wyposażeniu tego typu pojazdu.

Automat, jak dla mnie, nadaje się tylko do autobusu lub auta typu “mamusia jedzie na zakupy z dziećmi”.

Hamulce - legendy krążą o tym jakie to spowalniacze są montowane w wyrobach zza oceanu, generalnie dobrze że nie ma z tyłu bębnów!

piątek, 5 grudnia 2014

Tyle chęci, tak mało czasu.

Niestety, ale rzeczywistość jest taka że świat wymaga od nas poświęcenia czasu na jakieś zajęcie celem zarobienia pieniędzy. Takie sformułowanie chyba dosyć ogólnie zaczepia o każdą czynność jakiej można się podjąć, a jej celem jest przychód.

Tak się składa że ostatnio nie dość że mam mnóstwo obowiązków w mojej pracy etatowej (aż tyle że siedze nie tylko wygodne 8 godzin), ale też przybywa sposobności na dość dobrze płatne dodatkowe zajęcia.


Generalnie wszystko przekłada się na to że kiedy wracam do domu to albo mam dość ekranów i co za tym idzie ewentualnej wizyty na mojej stronie. Albo jestem tak padnięty po dniu "sposobności zarobkowych" że jedynym marzeniem jest ciepła kąpiel wraz z zimnym piwem obok wanny.

 
A tyle rzeczy się ostatnim czasy dzieje o których chciałbym napisać! Naprawdę! Ciągnijcie mnie za język to może się zmotywuje!