środa, 10 czerwca 2015

Proszę Państwa, uwaga! Uwaga, proszę Państwa!

Ogłaszam mobilizację.

Ponieważ Blogger jest fajny na początek, nie moge powiedzieć złego słowa że źle mi się na nim siedziało.

Ale w wyniku kaprysu i fajnej oferty, stwierdziłem że nie ma co się gnieść na dysku gugli i prosić o przestrzeń dla każdego obrazka, wolę być "u siebie".

Dlatego w dużej części blog został przeniesiopny na nowy adres:

u-Beboka.pl



Tam jak tylko skończę robić porządek, a może i wcześniej będą trafiać kolejne notki, zdjęcia i inne treści.

Tutaj wszystko zostaje tak jak jest, już bez korekt, jako "archiwum".

czwartek, 4 czerwca 2015

Siła impulsu! A może chwilowej niepoczytalności?

Popełniłem bardzo ciekawy zakup!

Pod wpływem chwili.

Większość znajomych pyta
Na chuj Ci to?
Co to?
Po co Ci to?

W czwartkowe popołudnie przeglądałem leniwie neta, ogólnie źle się czułem cały dzień więc wieczorem chciałem poprawić sobie samopoczucie kuflem dobrego piwka. Sznupie, czytam różne strony i trafiłem na ciekawe ogłoszenie. Patrzę i kurcze przecieram oczy!

Chcę go!

sobota, 30 maja 2015

A duzi chłopcy bawią się tak!

Czas leci jak zły!

Minął już tydzień a ja dopiero dziś zrobię mikro relację z tego co się fajnego zdarzyło w Mohelnicy.

Truck Trial!


Piękna rzecz, podobno dla Czechów jest to coś w rodzaju sportu narodowego, niczym hokej.

I szczerze, muszę przyznać że wcale się im nie dziwie!

Widok 4-osiowej ramy o masie 12 ton, która wtacza się na 45 stopniowy podjazd, jest po prostu świetny. Równie zgrabnie wygląda moment kiedy takim zjazdem się staczają z wysokości 4 piętra.

Ale i tak, w mojej skromnej opinii (i kumpla również) nic nie dorówna temu jak te wszystkie potwory pięknie brzmią!

środa, 27 maja 2015

Jeżdżący oksymoron - 145 w bokserze!



Zapewne jest grupka osób która mimo mojego plebejskiego stylu zagląda tu, czyta moje wypociny i wie że buczek jest w lakierni.

Widziałem go ostatnio. Elementy po spasowaniu na aucie są ponownie zdemontowane i lakierowane. Koła za chwilę będą do odbioru, w pięknym ciemno grafitowym kolorze. Tapicerka też się szyje już od zeszłego tygodnia i również będzie do zabrania lada dzień.W ten weekend robimy black helle. I potem będzie tylko jedno wielkie czekanie na telefon:

Panie, bier pan ten złom!

Ale zanim to nastąpi doczekałem się auta zastępczego!

I powiem wam, że takiej ilości skrajnych uczuć wobec jednego auta, długo nie czułem.

niedziela, 17 maja 2015

Ja wiedziałem że tak będzie. A miało być tak pięknie.

No bo jak ująć to inaczej?

Masz przygotowane 90% rzeczy. 9 z 10 kroków w twoim idealnym ciągu zdarzeń jest przygotowanych do "zaaplikowania".

Brakuje w tym wszystkim tego jednego ostatniego detalu.

Silnika!

Otóż silnik już był w teorii. W praktyce chop wodził mnie za nos, "nie był pewien czy już jest wymontowany", a bo on go jeszcze przewieźć nie może, nie zdziwiłbym się gdyby dopiero szukał rozbitka żeby go rozbierać. "Czy można to zrobić po majówce?", pytał. Telefony coraz rzadziej odbierał. No kurwa jakiś paradoks! Nie chce moich pieniędzy! A ja nie mam zamiaru ich wciskać na siłę, więc sayonara

środa, 29 kwietnia 2015

Extreme Car Makeover: Bebok edition!

Nadszedł ten moment, ten czas!

Wreszcie po wielu miesiącach rozmyślania, przygotowań większych i mniejszych, zbliża się!

Wielki finał remontu!

niedziela, 26 kwietnia 2015

RYNEK SMAKÓW - PIERWSZY KATOWICKI ZLOT FOOD TRUCK'ÓW - pycha!


W ten skrócony weekend (piątek i sobota) trwał w.w. spot, na rynku w centrum Katowic.

Krótko i na temat:
Dla mnie bomba!

Przy pierwszym podejściu oblazłem wszystkie stoiska dookoła z uśmiechem jak grubasek z Charliego w fabryce czekolady, rozplanowałem tour i rozpocząłem festiwal!

środa, 22 kwietnia 2015

"Ja nie umiem?"

Znalazłem w sieci piękny film!

Rozbawił mnie niesamowicie! Naprawdę ciekawa kompilacja.


Sam z chęcią przejechałbym się po Nurburgring’u. jest to jedno z moich miejsc „Must go to!”. Oczywiście tylko w słoneczną pogodę zapuściłbym się na tor, bo gdybym rozkraczył swojego buczka, rozpłakałbym się jak bobas, zwinął w kłębek i tak już został.

piątek, 17 kwietnia 2015

O designie słów kilka, czyli moto DNA.

Nie wiem, kto pierwszy wpadł na to żeby wykorzystać to hasło w swoim oświadczeniu na temat nowego modelu. Dla mnie wygląda trochę przesadnie, jak zawsze, kiedy marketingowiec szuka nowych nazw i pomysłów żeby opisać rzecz znaną i nieskomplikowaną, w sposób niezwykły i w teorii ciekawy, ekscytujący.

Miało być tak pięknie a wyszło jak zawsze.
No, ale…

Czy faktycznie coś takiego istnieje i czy każda marka, producent może powiedzieć, że jego modele mają coś wyjątkowego? Każdy to deklaruje w każdej kolejnej reklamie. Że jego modele mają ten detal, to coś, co sprawia, że po jednym rzucie oka na przedstawiony element jesteśmy w stanie powiedzieć „Wiem! To ten i ten.”.

Jak wygląda to w rzeczywistości?

niedziela, 12 kwietnia 2015

Reklama (dobrze brzmiąca) dźwignią handlu.

Ostatnio w telewizji można było zobaczyć kampanie kilku marek których wspólnym mianownikiem była świetnie dobrana muzyka.

Niektóre były przez nią uratowane od przeciętności, inne były w całości spójne i aż przyjemne do oglądania.

Myślę że szpagat Van Damme'a zna każdy, niezależnie czy jest z "branży" czy nie, kojarzy ten filmik i on właśnie fajnie przedstawia że liczy się pomysł i wykonanie.

Zamiast ciągle pokazywać srebrne/czarne wozy w widoku z helikoptera na drodze nad krawędzią jeziora/wzgórza/morza, i pitolić o prestiżu i "nowości" lepiej bez słowa a w sposób ciekawy pokazać że coś nowego pojawiło się w salonach.

Technikalia już ludzi nie interesują, ale to z czym się wóz kojarzy, już tak. Taka reklama może wiele zdziałać.

środa, 8 kwietnia 2015

Globalizacja vs. rynek automotive.

No i stało się!

Raptem parę dni temu Just Well Driven wspominał o super wypas luksusowym pickupie od Mercedesa, a tu już znamy odpowiedź jak to ma działać. Jak to będzie wyglądać w praktyce odpowiem za kilka akapitów.

Okazuje się że następny segment wozów nie ma być praktyczny, pakowny, mieć z tyłu jakieś przestarzałe ale nie do zajebania zawieszenie i wnętrze odporne na działanie gumiaków, błota i wilgoci.

Ma być "limuzyną" której ładowność to nędzne 100kg i nie będzie w stanie wjechać na szutrowy podjazd za to będzie emanować prestiżem, a przednie logo będzie emitować wiązkę splendoru która będzie rozganiać plebs z drogi tego który się na ów wóz zdecyduje.

sobota, 4 kwietnia 2015

Piątkowa rehabilitacja.

Ostatnio byłem bardzo nie w formie (bardzo krótko mówiąc). Ale w końcu nie dość że jestem już w miarę sprawny, to jeszcze wolny i wypuszczony do domu.

Tym bardziej ucieszyłem się z pomysłu brata, na wycieczkę do Warszawy.
Miała polegać na tripie Pendolino Spierdolino do stolicy, zajęcia tam czasu w ciągu dnia i wieczornym powrocie ponownie w PKP Intercity Premium. Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym że to profanacja, umieszczać w jednym zdaniu PKP i Premium. Ale tak tym słowem wszyscy wycierają gębę i katalogi, że teraz nawet InterRegio można nazwać Premium, niczym specjalną linię Dacii <błuehehe>. 

No więc jakie jest moje wrażenie po przejażdżce tym przepłaconym i bezsensownym zakupem? 


niedziela, 22 marca 2015

Przedefiniowanie wartości - teraz, nie potem.

Zawsze uważałem się za zdrową osobę.

Okaz fizycznej odporności, który nie dawał się grypie w najgorszym sezonie kiedy inni smarkali i umierali. Nie faszerowałem się tabletkami przeciwbólowymi, przeciw zapalnymi, suplementami. Po prostu wszystko było OK niezależnie od pogody i od tego co za głupoty (np. w śniegu) wyprawiałem.

I tak trwało to latami, trochę ponad ćwierćwiecze. Kiedy znajomi wracali do formy na L4 z powodu różnych dolegliwości, ja po prostu smarkałem, nie zdarzały się gorączki, bóle mięśni, problemy z kościami itp.

Aż nadeszła ta wizyta.

wtorek, 13 stycznia 2015

Czy ktoś jeszcze wierzy w ten rząd i ich "dobrą wolę"?

Do trochę innego tematu zmotywowały mnie rzeczy jakie ludzie wypisują w sieci, w komentarzach pod różnymi "artykułami" i na fejsie. Nie będę wklejał każdemu z osobna co o tym myślę, raczej zbiorę to w kupę i przedstawię jak problem wygląda w mojej opinii.

Na początek polecam obejrzeć:

https://www.youtube.com/watch?v=8QnWm4OImDk

Tam mają rzeczowe dane w przeciwieństwie do np. „Na temat” które nie potrafi zrobić nic innego niż opublikować to co mu się karze. Bo zrobili straszny artykuł propagandowy i tym "ile to górnicy nie zarabiają", nawet okazało się że koszty zatrudnienia to prawie 70% kosztów kopalni! No doskonałe milordzie! Prąd, materiały drewno, transport, woda serwis i usługi, maszyneria to nic!

Wszyscy gadają o pensjach. Łatwo stękać ale zejść na dół to nie ma komu. Kilka lat temu jakoś nie zawsze każdy chciał schodzić. Dodatkowo nikt nie wspomina że warunków nie zmienia się w trakcie gry. Gdy Tobie szef nie wypłaci należnej z umowy kasy „bo tak” to co byś zrobił? Mówił:
Aaaaa w sumie to mam za dużo, co tam warunki umowy ...