piątek, 31 października 2014

Marudny piątek.

Mam dziś strasznie słaby dzień więc pozwolę sobie na odrobinę lenistwa i zamiast żalić się na współczesny świat, postaram się opanować i pomarudzić łagodnie na temat mojego auta.

Chyba każdy ma ten moment kryzysu.

Kiedy ma wrażenie że to wszystko jest bez sensu. Kiedy ręce opadają, złość i agresja powodują wyższe ciśnienie, i ogólnie ma się wrażenie „Kurwa! Po co?! Mam dość!”.

Wczoraj miałem taki moment.

wtorek, 28 października 2014

Wydatki na motoryzacje: konieczność czy przyjemność?

Są dwa typu ludzi:

- Ci, którzy na auto wydają z konieczności, więc lepiej żeby wóz był jak najmniej kosztowny i najbardziej korzystny w relacji cena-satysfakcja.

- Ci, którzy wóz i wydatki z nim związane traktują jak koszty poniesiona na swojego bobasa.

No bo w skrócie, czyż tak nie jest? Duża część, jeśli nie znaczna większość to ludzie pierwszej kategorii, dla których wóz to nic więcej niż kolejny sprzęt, trochę większy, trochę ładniejszy, ale generalnie kawałek żelaza pomagający sprawnie się przemieszczać i załatwiać swoje sprawy.

Druga kategoria, to jak się domyślam ludzie, którzy czytają tą czy inne stronki, lubiący coś podłubać, dokupić, wydawać pieniążki na swoje hobby. Na to swoje cacko w garażu (albo kilka) i nie posiadają auta żeby dojechać do pracy. Tylko dojeżdżają do pracy żeby mieć walutę na posiadanie swojego auta!

sobota, 25 października 2014

Impreza: Zabrzańskie Klasyki Nocą.

https://www.facebook.com/365111163666434/photos/a.370880216422862.1073741833.365111163666434/370880573089493/?type=1&theater
Śląsk, mimo że zatłoczony i bogaty w wiele ciekawych fur, wbrew pozorom, nie ma tak wiele imprez typu Youngtimer Warsaw, Nity i Korozja, czy innych ciekawych spotów typowo dla aut przynajmniej w wieku pełnoletnim. Owszem, jest wiele klubów lokalnych, nierzadko w każdym mieście, ale są to raczej fani konkretnej marki czy modelu.

W Czwartek odbyło się pierwsze spotkanie, impreza, spot (?) pod tytułem: Zabrzańskie Klasyki Nocą, których organizatorem było świeże Zabrzańskie Stowarzyszenie Miłośników Motoryzacji.

Celem wg organizatorów jest zorganizowanie czegoś, co w niektóre czwartkowe wieczory będzie ściągać ciekawych ludzi, w ciekawych autach, niekoniecznie trzymających się rygorystycznych wytycznych na temat żółtych tablic. Więc przyjechać może tak naprawdę każdy, kto ma coś, czego na ulicy jest mniej niż więcej. O wszystkim można ładnie poczytać na stronie z krótkim opisem i regulaminem, o właśnie tu!

środa, 22 października 2014

Świadomy użytkownik – miało być tak fajnie, a jest tak strasznie.

Wszyscy, którzy czytamy różne moto zakamarki sieci, wiemy jakim kitem nas karmią producenci nowych aut, jak wciskają nam nowe, nie zawsze ciekawsze i lepsze modele, pod pretekstem splendoru i prestiżu. Wiemy, że planują awarie, postarzają produkty, a rzeczowe i konkretne rozwiązania są bardzo skrupulatnie dawkowane na kilka kolejnych lat i modeli. Każdy „świadomy użytkownik”, jakim jest fan motoryzacji, to wszystko wie. I co z tym robią producenci? Czy starają się nam przypodobać, zmienić coś?

Absolutnie nie!

Dlaczego? Przecież jesteśmy ludźmi, którzy wiedzą o tym najwięcej! To my opiszemy nowe pomysły, jako dobre lub nie, w rozmowie z kolegą przedstawimy nasze zdanie i argumenty, dlaczego 1,6 turbo i 101 koni to głupota.

Bo nie jesteśmy ich targetem! To nie my kreujemy rynek. Niestety, jest nas za mało. Dużo ludzi zwyczajnie w świecie nie stać ich na wóz, o którym wiedzą wszystko, albo, na który by się chcieli skusić. Tych, co mogą jest naprawdę niewielu. Natomiast cała reszta ludzi, masa, dla której wóz to kawałek statusu i sposób przemieszczania się – nic więcej – jest celem marketingu, dziwnej polityki modelowej, wymyślania koła na nowo czego konsekwencją jest nazywanie Coupe zwykłego sedana.

niedziela, 19 października 2014

Motoryzacyjny odpowiednik białych skarpet w sandałach?

Wracałem ostatnio z pracy jak gdyby nigdy nic. W międzyczasie oczywiście zawsze trzeba odstać swoje w korku, a wtedy jest czas rozejrzeć się dookoła i np. pooglądać sobie dokładniej wszystkie inne wozy uczestniczące w ruchu.

Wtedy dostrzegłem To!

Coś, co zaraz skojarzyło mi się z białymi skarpetami w różne wzroki i sandały! Bo na pewno nie jestem estetą, nie mam wysublimowanego wyczucia smaku i tego, co jest modne. Ale wiem, co na pewno dobrze wyglądające nie jest! Tak jak to:

czwartek, 16 października 2014

Wolność. To tak pięknie brzmi.

Unia i jej ideały!
Wolność i demokracja to słowa, które padają po stokroć przy każdej wypowiedzi wszystkich europosłów, deputowanych i innych zatrudnionych tam ludzi.

Taka wolna, taka fajna.

Ale czy jest tak pięknie? Zaczynając wylew niezadowolenia na temat naszych (jak bardzo o nas dbających rządzących) pozwolę sobie pominąć pierdoły typu brak możliwości używania zwykłej żarówki, termometru rtęciowego, obawy o bycie nietolerancyjnym za złe spojrzenie w stronę wyznawcy islamu, czy problemy cyfrowego świata (jak na szczęście nieudane ACTA, i TTIP, które omawiane jest w jeszcze większej tajemnicy). Temat będzie dotyczył tego, co wszyscy lubimy. Czyli motoryzacji.

Normalnej motoryzacji!

poniedziałek, 13 października 2014

Burza: Gaz do zapalniczek, Diesel do traktorów czy benzyna dla snobów?

No właśnie. Na FuckBooku znalazłem stronę gdzie nabijają się z fur w których zamontowano gaz. Ale nie chodzi o byle jakie fury tylko te na wypasie. Więc mamy nawet fotkę Ferrari z butlą i tzw. korkiem wstydu, różne wypaśne SUVy, limuzyny i inne klimaty z mnóstwem zer w cenie.

Pod każdym zdjęciem oczywiście toczy się wielka wojna w komentarzach gdzie czasem mniej, czasem bardziej sensownie ludzie starają się przekonać do swojej racji. Forma komentarzy też jest z całego zakresu. Od słów opanowanych i w pełni grzecznych, po rzucanie mięsem i wyzywaniem innych jak mogą myśleć inaczej niż autor takiego postu.

piątek, 3 października 2014

Motoryzacyjne marzenia.

Każdy ma swoje! Nawet Krystyna z gazowni gdyby mogła, zamieniła by swojego starego Accenta na np. nowe i30. A najskromniejszy człowiek świata po wygranej w Totku założyłby sobie wspomaganie do Matiza.

Moje jednak są trochę inne. Po ostatnich wakacjach bardzo spodobała mi się opcja turystyki objazdowej. Mam nadzieję że na starość nie będę grzybem a'la Niemiec (straszna wizja!). Ale najogólniej, tak mniej więcej wyglądało by moje życie przez pewien czas, po tym gdybym nagle, nie wiadomo skąd, dostał 10 milionów. Jest to takie trochę gdybanie, ale bardzo się zdziwiłem kiedy spytałem znajomych co by w takiej sytuacji zrobili.

Może to tylko moja fantazja. Ale wielu nie miało jakiegoś głębszego marzenia, planu na to co zrobić. Raczej były to rzeczy bez rozmachu, albo przyziemne typu własna firma. A każdy powinien nie ograniczać się w jakimś wolnym fantazjowaniu, dla przykładu "Co by było gdybyś miał 10 milionów?".