środa, 26 marca 2014

Wzajemne całowanie się po tyłkach

http://demotywatory.pl/62132/Polak-na-wakacjach
Długo nic nie wklejam, bo jakoś tak nie mam czasu a nawet jak się znajdzie czas, to chęci brak bo chcę mieć chwilę dla siebie, na odmóżdżenie.

No i mam ostatnio strasznie ochotę powbijać w ludzi i rzeczy które mnie drażnią. Nie pamiętam pod wpływem czego, ale zanotowałem sobie że muszę zrobić wpis o tym jacy ludzie są płytcy, jak boją się mówić prawdę, ale starają się zawszę być tacy grzeczni i kulturalni.

Do czego nawiązuję, o co mi chodzi?

Pierwszy lepszy przykład: Facebook!

Dla mnie jest to raczej czytnik RSS różnych pierdół. Spam-lista z dowcipnymi obrazkami moimi i znajomych (mam ich poniżej 50! Ola boga!).

Jednak dla niektórych jest to spełnienie ich mokrych snów w których są gwiazdami! Ludźmi kochanymi za samo bycie. Docenianymi za każde pierdnięcie i za każdy kolejny (milionowy) obrazek (każdy przesunięty o 1st.) swojego psa/kotka/dziecka/auta/domu/drzewka/makijażu/motoru.

Ale nie ma nic za darmo. Żeby być gwiazdą trzeba też dać innym to odczuć. Więc mamy tysiąc ludzi. Każdy wrzuca tysiąc bezsensownych fotek w.w. rzeczy. I potem każdy z tego tysiąca, daje lajk na tysiąc fotek pozostałym z tych 999 osób. Oczywiście w między czasie nie może obejść się bez komentarza.

O i ile lajki oblecą, tak komentarze już są straszne. Bo można komuś dać lajka jak np coś wyszło całkiem ok, jak na kogoś. Czyli jeśli jesteś informatykiem, zrośniętym z krzesłem a z palców u stóp nie wyrastają ci paznokcie tylko wtyczki RJ-45 (żebyś jeszcze bardziej mógł nawiązać kontakt ze światem). Następnie powiesisz obrazek za dużym gwoździem, robiąc 6 dziur, odbijając metr kw. tynku i miażdżąc dwa palce u lewej dłoni, ale ostatecznie montując go w okolicy zaplanowanego miejsca (krzywo). To jednak zasługujesz na lajk. Bo udało się coś zrobić beż użycia myszy i klawiatury. Natomiast wpisywanie przesadnych komentarzy o treści bosko, doskonale, będzie z ciebie fachura, powoduje u mnie napady bólu i torsje.



Jeszcze lepiej jest kiedy zwyczajnie komuś zdjęcie się nie udało. Widać na nim pęknięte plecy, makijaż niczym po oblaniu twarzy rozpuszczalnikiem czy inną nieurodziwą fotkę np w białych zokach i sandałach. Od takich rzeczy wypalają się piksele (tak naprawdę popełniają seppuku kiedy są świadome jakiego obrazu są elementem!)

I co z tego? I tak będzie tysiąc polubień, i setka komentarzy jakie to nie super ujęcie, bosko wyszło, modelka, pięknie, cmok cmok, ale kochanie wyrosłaś, prawdziwa z ciebie dama/ale przystojniak. A przecież na widok takich zdjęć mam ochotę (cyt. Tommy'ego) ciąć żyły gumowymi dywanikami!

Dlaczego ludzie to robią? Dlaczego piszą takie bzdury, starają się kłamać pisząc takie brednie? Ludzie potem podjarani takimi bzdurami wrzucają jeszcze więcej bzdur, w jeszcze gorszej jakości, z paskudniejszymi ujęciami, w ujowych ciuchach, wszystko jest nieestetyczne i beznadziejne.

Jak się nie podoba to nie robisz komuś nadzieji, tylko w najlepszym wypadku pomijasz temat jeśli nie chcesz powodować przykrości. Ale nie nakręcasz takiego osobnika, podkreślając że te chromowane spinery na jego Golfie wyglądają naprawdę ślicznie a osobiście uważając to za bzdet.

Więc mamy potem artystów którzy do makijażu używają kielni i markerów, i innych ludzi którzy są święcie przekonani o swojej zajebistości Bo przecież co nie zrobiłem, było git. Krytyka? Jesteś hejterem! Są wobec siebie bezkrytyczni!

Sam nieraz dostałem komentarz na temat różnych moich wyczynów, np na rowerze, uwiecznionych na fotce, czy modów na aucie. Ale zawsze to potem powodowało zmianę na lepsze lub informowało mnie o czyimś bezguściu lub braku dystansu do świata (kiedy byłem przekonany że zrobiłem coś dobrze i stwierdziło tak np 80% ludzi których uważałem za typ szczery w przeciwieństwie do w.w. ludzi). W końcu każdy ma swój zmysł estetyczny na innym poziomie, ale też są pewne granice. I nie każdemu musi się podobać Rat, nie każdy musi znać jego genezę i o co ma w tym chodzić (sprawna mechanika, zapierdalacz, całość pozornie utrzymana w stylu schrotowego dziadostwa).

Ale dziecko umorusane od stóp po głowę w nutelli, w nieostrym zdjęciu rozciągniętym z 20x20px, z kijowym światłem, nie jest urocze. Wieloryb oślepiony słońcem z miną w stylu chińczyka, nie jest fajny. Białe skarpety w sandałach i reklamówka-żulówka, to nie jest szczyt mody. A kot/pies który śpi, nie jest niczym wyjątkowym.

Mówcie co chcecie ale niektóre rzeczy niech zostaną w naszych prywatnych kolekcjach fotograficznych, wraz z ich wartością sentymentalną, i wątpliwą wartością estetyczną.

3 komentarze:

  1. Mam masę takich znajomych, chociaż sporą liczbę osób już przez takie zachowania wyrzuciłam ze znajomych. Nie widzę powodu, by zmuszać się do oglądania i czytania tego, co powoduje u mnie totalne obrzydzenie. To mój facebook i to ja ustalam zasady na mojej tablicy.
    Gdy mam z kimś kontakt i nie mogę go usunąć ze znajomych, to zaznaczam w jego aktywności, że mam ignorować.
    Żyje mi się lepiej :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problemem który mnie męczy nie jest obsługa FB, bo też sobie to filtruje. Pytaniem jest natura ludzi? Dlaczego robia takie głupie rzeczy? ;/

      Usuń
    2. Ja to tłumaczę ogólną głupotą, brakiem obycia, brakiem wykształcenia i inteligencją emocjonalną na poziomie niektórych zwierząt.

      Mam w grupie na studiach jedną taką słodką idiotkę, zawsze powtarzam koledze, który siedzi obok mnie: "patrz i podziwiaj tę uosobioną głupotę, świat niszczy takie idiotki w tempie ekspresowym".

      Usuń