wtorek, 21 stycznia 2014

Byle co.

http://deser.pl/deser/51,111858,15243690.html?i=1&v=1&obxx=15243690
Tak w sumie nie mam o czym pisać. No w sumie temat się znajdzie ale jakiś taki wyładowany jestem. Pisanie notki raz na jakiś czas daje takie efekty, jakich w życiu bym się nie spodziewał! Wszystko co czasami powodowało moją frustrację lub chęć zawracania komuś dupy spowiedzią nudną jak Peugeot106 zostało tutaj przepisane, w sposób mniej lub bardziej udany. Ale cel został osiągnięty! Spokój ducha.

Mogę śmiało polecić każdemu pisanie takiego notatnika o wszystkim i o niczym, najlepiej anonimowo, jako środek zapobiegawczy, przed atakami złości, histerii i chęci mordu ludności!

Z takich drobnych newsów, to miałem straszny weekend. I nie chodzi tu o towarzystwo które dopisało bardzo fajnie. Ale był to mój pierwszy dyżur w pracy, który zaczynał się od 7 rano a kończył około 15:30, a pod telefonem i tak trzeba być do 18. Generalnie fajna sprawa (jak za simoleony jakie oferują). W ten weekend tez się zamieniłem z kolegą, bo jednak groszem nie śmierdzę a na wiosnę mam do wydania parę tysięcy w autko... Ale wracając do tematu. Strasznie było dlatego, ponieważ na zdrowe i racjonalne myślenie wymagane z rana przy wszystkich testach i rutynach, nałożyły się stres (wszystkiego nikt nie ogarnie, a nie chcę niepotrzebnie budzić ludzi z rana), zabawa do świtu (mimo że trzeźwa to jednak wyczerpanie dało w kość), inne obowiązki które przyjąłem przez weekend oraz na finish: awaria serwera a właściwie wszystkich, jakie mogły się tylko zdarzyć!

W ten oto sposób miałem z wszystkim problem, wszystkich budziłem, a sam nie potrafiłem nawet poprawnie wymówić słowa czy je usłyszeć (i mam od tego momentu nową ksywę w pracy...).

Ale pierwsze koty za płoty, stresy już za mną, ludzie się z tego nabijają (nikt nie ma nic za złe) a ja jestem już pewien że mam wszędzie wszystko co potrzeba do sprawnego serwisowania, zaczynając od kont użytkowników, kończąc na wiedzy.

Niestety nie obeszło się bez wyrzeczeń w związku z chęcią realizacją planu rewitalizacji mojego buczka. W ten weekend odbywa się kolejny wrak-race Silesia który jest dla mnie megą imprezą. No ale jak to powiedzieli koledzy: Albo patrzysz jak inni jeżdżą albo będziesz swoim jeździć.

I tym średnio wesołym akcentem na dziś kończę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz